Europa darzy jednostki wysokoprężne sympatią niemal niespotykaną na każdym innym kontynencie. Estyma kierowców nie ma jednak przełożenia na sytuację prawną tych silników. Organy, takie jak Parlament Europejski od lat tworzą nowe przepisy, które utrudniają ich produkcję m.in. ze względu na negatywny wpływ na środowisko. Te regulacje naturalnie wywierają spory wpływ na branżę automotive i transportową na całym Starym Kontynencie.
Silniki wysokoprężne nazywane dieslami od ich twórcy Rudolfa Diesla to najpopularniejszy typ jednostki napędowej w Europie. Według danych Europejskiej Agencji Środowiska w 2019 roku aż 66,7% pojazdów było wyposażonych w tego typu silnik. Udział tego typu jednostek jest jeszcze większy w grupie pojazdów ciężarowych, w których silniki benzynowe mają marginalny udział.
Tak mocna pozycja diesli wynika oczywiście z ich charakterystyki. Potrzebują mniej paliwa, doskonale spisują się na dalekich trasach i oferują wyższy moment obrotowy. Z tego powodu to idealny wybór do napędzania kilkunastu, a nawet i kilkudziesięciu tonowych pojazdów oraz zestawów.
Diesle wciąż są bardzo popularne wśród osobówek. Oczywiście nie w grupie nowych, tam ich rola zaczyna być coraz bardziej marginalna i ich udział rynkowy zaczyna być mniejszy od hybryd, czy aut elektrycznych. Na rynku wtórnym wciąż to diesle mają jednak sporą przewagę, szczególnie w segmencie lekkich aut użytkowych.
W ciągu ostatnich kilkunastu lat pojawił się szereg ustaw, dyrektyw, czy regulacji zarówno tych unijnych, jak i państwowych, które są wycelowane w silniki wysokoprężne. Mają one na celu obniżenie wpływu na środowisko wywieranego przez jednostki diesla. Poniżej znajdują się najważniejsze z nich.
Normy emisji spalin to podstawowy sposób ograniczania producentów jednostek napędowych. W Europie funkcjonuje europejski standard emisji spalin nazywany też EURO. Każda kolejna norma otrzymuje inny numer, a obecnie obowiązują przepisy EURO 6. Po raz pierwszy Unia Europejska postawiła na ograniczenie ilości spalin emitowanych przez auta jeszcze w 1993 roku. Od wtedy regulacje uległy znaczącemu zaostrzeniu.
Normy EURO regulują to, ile tlenku węgla, węglowodorów, tlenków azotu, pyłów i cząstek stałych emitować mogą samochody osobowe. W przypadku aut z silnikami wysokoprężnymi ograniczenia są bardziej rygorystyczne dla emisji tlenków węgla, a pozwalają na nieco większy udział tlenków azotu.
Obecnie producenci martwią się normą EURO 7. Siódma odsłona europejskiego standardu spalin miała wejść w życie w połowie obecnej dekady, lecz lobbing największych koncernów odsunął ten plan na rok 2029. Nowe regulacje są dużo mniej rygorystyczne w kontekście aut osobowych, ale będą trudniejsze do spełnienia przez producentów samochodów ciężarowych. Obniżone zostaną limity emisji dla autobusów i właśnie ciężarówek.
Kolejnym problemem dla przyszłości silników diesla będzie to, że od momentu wprowadzenia normy Euro 7 wydłużeniu ulegnie okres, przez który pojazd musi spełniać normę. Cykl eksploatacyjny, w którym limity nie mogą być przekroczone, ma wynosić 10 lat lub 200 000 kilometrów. Dlatego dla silników diesla Euro 7 może być kolejnym już gwoździem do trumny.
Pracując nad nowymi normami emisji spalin Unia Europejska, opracowuje jednocześnie zaktualizowany sposób testowania samochodów. Obecny jest bowiem za mało dokładny i nie oddaje realistycznie tego, jak dużo spalin emitują samochody w trakcie normalnej eksploatacji. To dodatkowo może pogłębić problemy z dalszą produkcją diesli, które mogą wymagać przystosowania do nowych testów. W momencie, w którym koncerny muszą jednocześnie opracowywać technologie potrzebne do produkcji aut elektrycznych, oznacza to tylko jedno. Diesle przestaną być produkowane, bo ich dalszy rozwój na rynku europejskim stanie się nieopłacalny.
Strefy Czystego Transportu to zmiana prawna, która utrudni korzystanie z posiadanych przez firmy samochodów z silnikami diesla. Zakaz wjazdu do miast nie jest niczym nowym w Unii Europejskiej. Z takich stref korzystają już inne państwa członkowskie, w czym przodują Włosi i Niemcy. Przepisy pozwalające na ich stworzenie w Polsce od lat znajdują się w ustawie z dnia 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych. Z tego powodu niektóre polskie miasta powoli planują ich wprowadzenie. We wszystkim przoduje Warszawa, w której funkcjonowanie SCT rozpocznie się 1 lipca 2024 roku. W ciągu kolejnych lat regulacje będą zaostrzane i od 2032 roku do centralnych dzielnic Warszawy wjadą tylko pojazdy wyprodukowane po 2021 roku.
Stworzenie Strefy Czystego Transportu planował też Kraków. Stolica Małopolski kojarzona jest z niską jakością powietrza, przez co rada miasta chciała wprowadzić SCT na terenie całego miasta. 11 stycznia 2024 roku uchwała została jednak unieważniona z powodu błędów formalnych. Wyżej wspomniana ustawa o elektromobilności i paliwach alternatywnych nie umożliwia bowiem stworzenia SCT na terenie całego miasta. Z tego powodu plany Krakowa zostały odroczone. Przygotowaniem nowej wersji uchwały mają się zająć władze wybrane w wyborach samorządowych, które odbędą się w kwietniu 2024 roku.
W pozostałych miastach prace nad SCT nie są na tyle zaawansowane, by mówić o dacie ich wprowadzenia. Wiadomo jednak, że taki ruch rozważa Wrocław, Gliwice, Lublin, Rzeszów, Toruń, Poznań, a także Gdańsk. W tych miastach trwają konsultacje z mieszkańcami, bądź stworzenie SCT zadeklarowano w ramach obieranych przez miejscowe samorządy strategii. Można jednak przewidzieć, że podobnie jak Warszawa czy Kraków te miejscowości za cel obiorą przede wszystkim silniki diesla. Kiedy zakaz wjazdu do miast zacznie obowiązywać w powyższych miejscach? Za realną datę można uznać rok 2030. Do tego czasu wszystkie wyżej wymienione miejscowości powinny wprowadzić stosowne uchwały.
Gwoździem do trumny diesli, przynajmniej w segmencie aut osobowych oraz lekkich pojazdów użytkowych, będzie zakaz ich sprzedaży. Od kilku lat wiemy już, że Parlament Europejski przegłosował prawo zabraniające rejestracji nowych aut osobowych z silnikami spalinowymi. Dlatego wraz z 1 stycznia 2035 roku diesle, podobnie jak benzyny bezpowrotnie znikną z salonów samochodowych.
Oczywiście takie jednostki napędowe wciąż pozostaną w segmencie pojazdów ciężarowych. W ich wypadku wprowadzenie takich zmian również nie jest wykluczone. Wszystko wydarzy się jednak w zupełnie innym terminie, najprawdopodobniej w okolicach 2050 roku. Do wtedy producenci samochodów ciężarowych mają trudne zadanie zaprojektowania efektywnych jednostek elektrycznych.
Skutki zmian prawnych, które uderzają w jednostki wysokoprężne widać od kilku lat na rynku samochodów osobowych. Wielu producentom nie opłaca się produkcja silników diesla. Dlatego są one wycofywane z gam silnikowych nowych oraz istniejących modeli. W wielu markach jednostki wysokoprężne pozostają jedynie w ofercie aut dostawczych, a i tam ich ilość się zmniejsza.
Nie można zapominać też o strefach czystego transportu. To utrudnią działanie wielu firm korzystających z aut dostawczych napędzanych jednostką diesla. Na szczęście dla takich przedsiębiorców, jedyne miasto, w którym obowiązywać ma Strefa Czystego Transportu to Warszawa. Nie można jednak wykluczyć, że w ciągu najbliższych lat stan ten nie ulegnie zmianie, szczególnie że wprowadzenie SCT planuje Kraków.
Wielu przedsiębiorców będzie musiało też zmienić podejście do kompletowania swojej floty od 2035 roku. Wtedy w życie wejdzie zakaz sprzedaży aut spalinowych, przez co zakup nowego diesla stanie się zupełnie niemożliwy. To jeszcze bardziej przyczyni się do wyparcia, już pełniących marginalną rolę, diesli.
W związku z atakującymi diesle zmianami w przepisach każda firma będzie miała pewne problemy do rozwiązania. Głównym wyzwaniem, przed którym staną przedsiębiorcy, jest elektryfikacja floty. Będzie wymagać zakupu zupełnie nowej grupy pojazdów, które są droższe niż obecne auta z dieslami i silnikami benzynowymi.
Przejście na elektryki wiąże się też z wyższymi kosztami utrzymania, szczególnie w przypadku dużych flot. W przypadku podwyżek cen energii elektrycznej każdy kilometr będzie nieporównywalnie droższy niż w przypadku silników diesla znanych z niższego spalania.
Twoje dane osobowe zawarte w powyższym/poniższym formularzu będą przetwarzane przez Nivette Fleet Management sp. z o.o.. z siedzibą w Warszawie w celu odpowiedzi na Twoje zapytanie. Szczegółowe informacje znajdziesz TUTAJ